Następne kilka dni były jak mordęga.Cały dzień przesiadywała w pokoju i do nikogo się nie odzywała. Wychodziła z niego, tylko aby coś jeść. Dzisiaj dziadkowie wysyłali ją do szkoły.
-ale ja nie chce.- jęknęła
-musisz chodzić do szkoły.- Majka wepchnęła ją do łazinki.
Ubrała się i poszła do szkoły. Idąc korytarzem ze słuchawkami na uszach widziała, jak wszyscy jej się przyglądali się i szeptali. Równo z dzwonkiem weszła do klasy. Na jej widok w klasie zapanowała cisza. Usiadła z Darkiem który ją przytulił.
Nauczyciele dziwnie się jej przyglądali, ale nic nie mówili. Po lekcjach od razu wróciła do domu. Będąc w korytarzu słyszała rozmowę przez telefon, ojca Majki.
-nie wiem czy będzie chciała
-....
-zapytam jak wróci do domu.
-...
-dobrze o16.
-...
-do widzenia.
-....
Weszła do kuchni.
-cześć!-przywitała się
-na obiad jest zupa pomidorowa. Chcesz?- zapytał
-ok.- oznajmiła
Wieczorem siedziała w pokoju i zastanawiała się z kim mógł rozmawiać wujek Rafał. Leżąc na łóżku usłyszała pukanie, usłyszała a później pojawili się wujek z dziadkami.
-musimy pogadać.- zaczną wujek
-coś się stało?- zapytała podnosząc się
-dzwoniła pani Weronika Tymcio to pani psycholog ze szpital.- zaczą
-no i?- zapytał
-twój ojciec chce się z tobą spotkać.- powiedział na jednym wdechu
-po co? czego chce?!- zerwała się
-proszę uspokój się porozmawiaj z nim.
-czemu? Przez te lata nie kwapił się jakoś do tego?
-zapytaj go. Niech ci wszystko wyjaśni.
-Nie potrzebuje jego wyjaśnień! Nie chcę go widzieć!
-ale on prosił. Daga, to twój ojciec.
-nie potrzebuje go, radze sobie sama.
-ale przynajmniej porozmawiaj z nim z 5 minut.- wtrąciła się bbcia
-5 minut.
-jutro w Coffeeshop Company w Galerii Rzeszów o 16.
-muszę jutro iść do szkoły?- zapytała błagalnie
-jutro wyjątkowo nie musisz.
W nocy nie mogła zasnąć, bo bała się rozmowy z ojcem. Usneła dopiero grubo po 2 nad ranem.
Następnego dnia obudziła się prze10. Wstała z łóżka i ruszyła do kuchni. Wyjęła z lodówki jogurt.
Po ''śniadaniu'' poszła się trochę ogarnąć i odświeżyć. Siedząc w pokoju słuchała muzyki czytając książke.
Po południu wzięła długą kąpiel i ubrała wcześniej przygotowaną sukienkę, baleriny i żakiet. Ogarnęła włosy i zrobiła delikatny makiarz. Malując rzęsy tuszem do domu zawitał Darek.
W jego towarzystwie ruszyli w stronę Galerii Rzeszów.
________________________________________________________________________________
Kurde, widać, ze dziewczynie jest strasznie ciężko...
OdpowiedzUsuńMa żal do ojca, ale mam nadzieję, że porozmawia z Nim...każdy popełnia błędy...teraz zapewne tego żałuje.
Dobrze, że Daga ma przy sobie Darka ^^
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;D
Zapraszam do siebie na 33 ^^
http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
Mogę powiedzieć tylko jedno...będzie się działo:-)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na 35 rozdział, z niespodzianką - mam nadzieję, że pozytywną xD :D
OdpowiedzUsuńhttp://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
Będzie mi miło jak wpadniesz i zostawisz swoją opinię ;)