Stojąc pod Galerią stanęła jak wryta.
-boje się.
-nie martw się wszystko będzie dobrze. Ja będę, w pobliżu nie martw się.- oznajmił
-dzięki.- przytuliła się do chłopaka
Poszła pod odpowiednią restauracje. Pożegnała się z Darkiem. Wzięła głęboki wdech i weszła do środka. Rozglądnęła się po pomieszczeniu, i dostrzegła go siedzącego w kącie mężczyzny z kapturem na głowie. Podeszła do stolika.
-cześć.- przywitała się nieśmiało
-cześć.- podniósł na nia wzrok.
-Dagmara.- usiadła naprzeciwko niego
-Krzysiek.-przedstawił się.-Łał!Ale się zmieniłaś.
-wszyscy mi mówią, że jestem podobna do mamy.
-i to jak.- uśmiechną się nieśmiało
-czemu chciałeś się ze mną spotkać?- zapytała prosto z mostu
-bo chciałem cię poznać.-oznajmił
-po szesnastu latach jakby nigdy nic!- poddenerwowała się troche
-ale o co ci chodzi to, twoja matka, wyjechała z dnia na dzień.Zostawiając głupi liścik, że wyjeżdża z tobą i żebym was nie szukał. Myślisz że nie szukałem, ale nikt nic nie wiedział gdzie jest.
-ja znam trochę inną wersje wydarzeń.- oznajmiła- zostawiłeś mnie i mamę, kilka miesięcy po moim urodzeniu bo ważniejsza był twoja kariera, od nas!- podniosła głos
-co?! W życiu czegoś takiego nie powiedziałem!
-uważasz że moja mama kłamała!- zerwała się z miejsca
-nie o to mi chodziło.- próbował załagodzić sytuacje
-daj mi spokój!- wybiegła z restauracji i napisała smsa do Darka.
Kilka minut później w towarzystwie chłopaka poszli, na kawę.
Opowiedziała mu całą historie, ze spotkania z ojcem.
-czekaj on twierdzi,że twoja matka zniknęła, a ona że dla niego ważniasze była kariera. Nie wydaje się ci to dziwne?- zapytał
-o co ci chodzi?- zapytał
-każdy z nich, miał inną wersje wydarzeń nie wydaje ci się to dziwne? Kto powiedział twojemu ojcu, o zniknięciu twojej matki?- zapytal
-czekaj? Ty twierdzisz,że ktoś mógł ich oboje okłamać?
-no, a jak inaczej to wyjaśnisz? Kto mu powiedział, że twoja matka wyjechała?
-nie wiem. Nie pytałam.Uciekłam.- mrukneła
-i to nazywa się psychik kobiet.- westchną
-ej!-walnęła go w ramię
-to bolało.- masował bolące miejsce
-i miało.- wystawiła mu język
-spotkaj się z nim.
-co?- prawie wypluła kawę
-zapytaj go, kto mu to powiedział,a wtedy się wszystkiego dowiesz.-oznajmił
-no nie wiem. Jak tak mają kończyć się nasze roznowy to ja dziękuje.
-sprubuj. Co ci szkodzi?
-ostatnio słuchałam innych i jak to się skończyło?
-to było tylko pierwsze spotkanie, no spróbuj.
-no nie wiem.
___________________________________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz